wtorek, 19 lipca 2016

Audycja w radiu PiK

Śmiem twierdzić, że życie w Bydgoszczy zaczyna się o 10:00. Wszystko co nie jest kioskiem lub sklepem spożywczym było zamknięte, co oznaczało, że mamy ponad dwie godziny czekania. Jednak nie marnowaliśmy tego czasu i wykorzystaliśmy go bardzo produktywnie.

W międzyczasie złapaliśmy śniadanie. Może nie było zbyt ambitne (w moim przypadku była to kawa i dwie bułki), ale wystarczyło, żeby zapełnić czymś brzuch do obiadu. Czekaliśmy na przystanku podziwiając piękną architekturę budynku radia.

 Dzwoniąc o 10:00 do radia nie mieliśmy pojęcia, że czeka nas wspaniała przygoda. Po krótkiej rozmowie telefonicznej weszliśmy do środka. Już pan portier powitał nas miło dając wszelką pomoc jaką miał do zaoferowania. Następnie spotkaliśmy bardzo ciepłą osobę - panią Ewę, bez której to wszystko by się nie udało. Po krótkiej rozmowie, kubku herbaty dostaliśmy informacje, że audycja radiowa z naszym udziałem odbędzie się o 10:40. Mieliśmy mówić o tym co robimy, dlaczego przyjechaliśmy do Bydgoszczy i ogólnie o harcerstwie. Poszło nam naprawdę całkiem niezłe. Jest nawet o nas wzmianka na fanpage'u radia.
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1124221067638174&id=204549366272020


Po audycji zostaliśmy zaproszeni do biura pani Ewy. Dostaliśmy dostęp do internetu i takie ciacho:
Moje ciacho (to Dominika było trochę inne, ale zjadł je zanim zdążyłam je sfotografować;p)

Po jakimś czasie dowiedzieliśmy się, że pani Ewa załatwiła nam również... Nocleg!! I to w radiu, w pokoju gościnnym. Nie mogliśmy uwierzyć, że komuś naprawdę chce się aż tak nam pomagać. Nie mogliśmy trafić do lepszego miejsca.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz